poniedziałek, 1 stycznia 2018

2803 krawat, 2803 dzień, 1/01/18


Dobry wieczór! Śniło mi się, że przemawiam do licznie zgromadzonej publiczności. Sala duża, wypełniona po brzegi. Sądząc po stanie dewastacji mogła to być Sala Kongresowa po remoncie. Byłem zadowolony z siebie i słuchaczy. Miałem przed sobą tłum poważny, wsłuchany w to, co mówię i jednocześnie entuzjastycznie reagujący kiedy trzeba. Mówiłem długo, już nie pamiętam o czym, ale czy to w ogóle ważne? Dobrze, że słuchali. W pewnym momencie poczułem, że ktoś mnie liznął w stopę. Spojrzałem. U mych nóg leżała znudzona Cyzia. Wtedy się obudziłem. W rzeczywistości patrzyły na mnie psy. Było południe. Sylwester, nocny, dodatkowy spacer i ekstra posiłek, to wszystko nie ma znaczenia. Trzeba nadrobić rytm dnia. Zaczął się w końcu nowy rok. Dobranoc.


(krawat: St, Michael)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz