poniedziałek, 25 grudnia 2017
2796 krawat, 2796 dzień, 25/12/17
Dobry wieczór! Proces garfieldyzacji postępuje, więc Pchełka rano nie upomina się od razu o spacer lub jedzenie. Przychodzi do mnie i łapką drapie lub – mniej natarczywie – pyszczkiem unosi moją dłoń. Tak żąda głaskania i drapania. Pieszczoty muszą być delikatne i w zależności od nastroju je przyjmującej trwać od pięciu lub piętnastu minut. Ktoś mógłby powiedzieć, że pies, a raczej ta suka, traktuje mnie przedmiotowo jak automat do głaskania, ale ja na coś takiego stanowczo zaprotestuję. To bardzo miłe, a nawet cudowne, zaczynać prawie każdy dzień od chwili czułości. Dobranoc.
(krawat: Simon)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz