Dobry wieczór! Ukłoniło mi się dzisiaj kilkanaście kompletnie nieznanych osób. Nie wynika to z np. wzrostu mojej popularności (czy jak to niektórzy mówią rozpoznawalności). Dzieje się tak, bo przyglądam się ludziom, a oni myślą, że jak ktoś ich zauważa to musi być zaraz znajomy i boją się popełnić faux pas, więc mi mówią „Dzień dobry” na wszelki wypadek, albo żebym się od nich po prostu odwalił. Czasami ktoś – zwykle mężczyzna – zapyta: – Czy my się skądś znamy? – Tak – odpowiadam. – Z tramwaju. Czasami jeździmy czwórką. Dobranoc.
(krawat: Jean Carnot)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz