środa, 13 listopada 2013

1293 krawat, 1293 dzień, 13/11/13

Dzień dobry!
- Zapomniałem. Znów nie rozwiązałem umowy...
- Jakiej? Z kim?
- Telefonicznej. Tepsa, znaczy oręcz.
- No i?
- Co robimy z telefonem stacjonarnym?
- Chyba trzeba z niego zrezygnować.
- Tak. Nikt już nie dzwoni.
- A i my zapominamy z niego korzystać.
- To likwidujemy. Tak?
- Tak.
- Wiesz, tak sobie myślę... W tych wszystkich filmach o globalnej katastrofie te stare telefony pracują do końca.
- Przecież to kino! Bujda.
- Ale jak była awaria prądu, to w całej dzielnicy internet, kablówki i komórki nie działały. Tylko przez ten stary telefon był kontakt ze światem.
- Eeeee... Przypadek.
- A jak zalało wszystko? Tak samo.
- Masz rację.
- To jak?
- Czekamy na wielką katastrofę?
- Czekamy.
Miłego dnia.

(krawat: Pierre Funnell)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz