Dzień dobry! Jeszcze jedna historia ogniowa.
- Druhu*, a ta dziewczyna, którą widziałem to też jeździ z wami na akcje? - pytam się jednego ze strażaków.
- Oczywiście, teraz mamy takie czasy, że wszyscy są równi - odpowiada dwudziestokilkuletni mężczyzna z Ochotniczej Straży Pożarnej.
- Wszystko robi jak facet? - upewniam się.
- Tak, ale ta cała sytuacja jest trochę drażniąca.
- Dlaczego?
- Jak ci z zawodowej straży przyjadą i ją zobaczą, to z nami nawet się nie przywitają.
- ?
- Jak jest jeszcze w stroju ochronnym to tak jej nie widać. Ale wystarczy że zdejmie hełm, włosy odrzuci i od razu jest gwiazdą pożaru.
„Pali się moja panno!”
Miłego dnia.
*druh - oznacza w języku polskim towarzysza i przyjaciela, a drużyna to po prostu kompania, towarzystwo lub oddział
z cyklu: Ludzie, których spotkałem
(krawat: Linea Uno)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz