Dzień dobry! Wczoraj byłem w podwarszawskiej miejscowości Sobienie Jeziory, gdzie ochotnicza straż pożarna obchodziła stulecie swojego istnienia. Jak zawsze przy takiej okazji odbywały się różne uroczystości. W ich trakcie głos zabrał zwykły, starszy już człowiek i długoletni strażak. Miał krótkie i piękne przemówienie. Sposób w jaki mówił i myślał o państwie jest nieosiągalny dla większość polskich polityków i urzędników. A co mówił? Że trzeba służyć, a nie myśleć o tym jak się zasłużyć. Potem orkiestra OSP Karczew zagrała „Final Countdown”. Miłego dnia.
z cyklu: Ludzie, których spotkałem
(krawat: Prochownick)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz