Dzień dobry! Już zaczynałem dzień od sushi, ale się powstrzymałem. Skończyło się na rozgotowanym ryżu. Zasiadłem przy nim do zaległych lektur z tygodnia. A tam - oprócz cierpień Marcina Figurskiego - inna figura. Janusz Korwin-Mikke. Tydzień kreatur. Nie nosiłem muszki po szyją na znak solidarności z JKM, bo to straszny ksenofob i prymityw. Żeby trafić do mediów stosuje banalnie prostą metodę. Mówi kontrowersyjną i agresywną tezę. Wywołane chamstwem emocje pozwalają mu odwrócić uwagę od ogromnych słabości rozumowania. Prostackie tezy JKM mają bardziej efektowne kontr-tezy. Bo np. przyjmując jego idiotyczne założenia, że niepełnosprawni sportowcy nie mogą występować publicznie, to żeby być konsekwentnym i zgodnym z takim tokiem rozumowania, sam JKM nie powinien się wypowiadać się publicznie. Jest jąkałą. Czyli - jak sam gada - ma siedzieć w domu, schować się przed ludźmi i milczeć. Teraz zjem sushi. Miłego dnia.
z cyklu: Media w cytatach
(krawat: Ortal Łódź, pamiątka po ojcu, 60's, PRL, commmunist Poland)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz